- Proszę - powiedziałam nie wstając z łóżka
- To ja - usłyszałam ciepły głos Lidki który od razu sprawił że usiadłam na łóżku.
- Co jest? - zapytałam
- Tak przyszłam pogadać - powiedziała i usiadła na łóżku
- Jeśli chodzi o tego jak mu tam.. - zaczęłam machać ręką
- Przemka - podpowiedziała mi Lidka
- No właśnie o niego. To nic złego nie zrobiłam - powiedziałam
- Chamko go potraktowałaś on tylko chciał Cię poznać.. - zaczęła Lidka jednak ja jej przerwałam
- Ale ja nie chce go poznawać - powiedziałam
- Przestań! Wszystkich wrzucasz do jednego worka! Kobieto opamiętaj się. Mieszkasz po części u niego więc traktuj go normalnie! - podniosła głos Lidka
- Ja tu mieszkać nie chciałam i nadal nie chce! O mieszkam u niego i co mam u do łóżka wskoczyć co? - zapytałam zła
- Przestań! Masz po prostu traktować Przemka dobrze! - powiedziała siostra
- A jak nie to co? - droczyłam się z nią
- To będziesz pod mostem spała!! To on po części zapewnił Ci dach nad głową! - krzyknęła
- Okej to ja się wyprowadzam. - powiedziałam.
Lidka patrzyła na mnie z otwartą buzią.Wzięłam do ręki torebkę włożyłam tam bluzę i kilka drobiazgów i wyszłam z pokoju.
- OLKA! - krzyknęła Lidka kiedy ja już byłam na dole
- Gdzie idziesz? - zapytał Grzesiek
- Do domu! - powiedziałam i trzasnęłam drzwiami.
- No ale jesteś w domu - powiedział Przemek.
Popatrzyłam na niego i wyszłam przed dom. Nie miałam pojęcia gdzie iść.
- Przepraszam którędy do centrum? - zapytałam straszą panią
- Niech idzie pani w prawo i cały czas prosto - odpowiedziała i uśmiechnęła się
- Dziękuję! - odpowiedziałam i poszłam w kierunku wskazanym przez panią.
Po chwili usłyszałam jadący za mną cross. Odwróciłam się i zobaczyłam niebieską bluzę którą miał na sobie Przemek. Westchnęłam ale szłam dalej. Po chwili wyprzedził mnie i wjechał na chodnik przy czym zajechał mi drogę.
- Pogrzało Cię? - zapytałam
- A może bardziej ciebie? - zapytał
- Skończ. - powiedziałam i próbowałam go wyminąć
- Pogadajmy - powiedział i spojrzał na mnie
- O czym? - zapytałam i spojrzałam na niego.
Dopiero teraz zobaczyłam te jego śliczne błyszczące oczka i ten uśmiech który pojawił się na jego twarzy.
- O wszystkim - powiedział i spojrzał mi prosto w oczy
- Dobrze, ale ja nie chce na razie wracać do was. - powiedziałam z grymasem na buzi
- Nie do was tylko do nas.. mieszkasz tam i właśnie zostałaś członkiem patologicznej rodziny - zaśmiał się
Patologiczna rodzina skąd ja to znam? Od dziecka żyłam w jednej wielkiej patologi.. Przypomniałam sobie te wszystkie chwilkę kiedy spałam na klatce w bloku trzęsąc się z zimna poczułam te wszystkie ciosy które dostałam od rodziców.. poczułam jak tata dobiera się do mnie.
- Przemek muszę się przejść - powiedziałam ze łzami w oczach
- Ej młoda wszystko okej? - zapytał
- Tak.. ja muszę się przejść. - powiedziałam i otarłam łzę - Sama - dodałam kiedy zobaczyłam że Przemek chce iść ze mną
- Ale wrócisz? - zapytał
- Tak błagam daj mi godzinę spędzoną w samotności - powiedziałam
- Jasne - odpowiedział
Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę centrum.
*Oczami Przemka*
Czy ja coś zrobiłem nie tak? Nie znam tej dziewczyny nie wiem dlaczego jest do mnie aż tak uprzedzona i nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo chcę ją poznać..
- Gdzie Olka? - zapytała Lidka gdy tylko wszedłem do domu
- Poszła się przejść.. - powiedziałam i usiadłem na kanapie chowając twarz w dłoniach
- Coś się stało? - zapytał Grzesiek
- No bo chciałem z nią pogadać ona się zgodziła a za chwilkę zaczęła płakać i powiedziała że musi się przejść - powiedziałem i spojrzałam na Lidkę
Lidka wymieniała spojrzenia z Grześkiem i było widać że oboje są zdenerwowani.
- A co jej powiedziałeś? - zapytał Grzesiek
- No w sumie nic.. - odpowiedziałem
- Musiałeś coś powiedzieć. pomyśl - mówiła zdenerwowana Lidka
- Powiedziała że nie chce do nas wracać wtedy ja jej powiedziałem że ona teraz należy do naszej patologicznej rodzinki - odpowiedziałem i ponownie spojrzałem na Lidkę
Ona bez namysłu wybiegła z domu nie mówiąc nic a nic. Spojrzałam na Grześka który właśnie do kogoś dzwonił.
- Nie odbiera - jęknął
- Powiecie mi o co chodzi?! - krzyknąłem
- Ja Ci tego nie powiem... ale uwierz że to co ona przeżyła przez te 18 lat inni nie doświadczą tego przez całe życie - powiedział
- Wiesz gdzie ona jest? - dodał po chwili
- Szła w stronę centrum - powiedziałem zaskoczony
A Grześka po chwili nie było w domu.. Nigdy do żadnej dziewczyny nie ciągnęło mnie tak jak do niej. W mojej głowie jest tylko jej imię i jej dużo brązowe oczy.
Tylko boli mnie to że tak bardzo mnie nie lubi.. nie zrobiłem jej nic a do tego ta akcja przed chwilą. Nie dam się tak łatwo. Będę walczyć o to żeby zobaczyła we mnie przyjaciela i żeby otworzyła się przede mną.. chce wiedzieć co siedzi w sercu i jej głowie.
__________
Cześć :) Mam dla was kolejny rozdział i dziękuję za miłe komentarze w poprzednim poście. W komentarzu dawajcie mi linki do waszych blogów chętnie poczytam :)
Żal mi Przemka, bo biedak nie wie, że musi baaardzo uważać na to, co mówi... Olka jak już wcześniej pisałam nie powinna wszystkich wrzucać do jednego wora, ale nie dziwię jej się, że się tak zachowuje. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie i wróci cała i zdrowa.
OdpowiedzUsuńPrzemek w niczym tutaj nie zawinił w sumie. Przecież nie wie nic o przeszłości Olki więc nie wiedział, że palnął głupotę. I bardzo dobrze, że nie zamierza odpuszczać :) Taki przyjaciel może być bardzo potrzebny dziewczynie w trudnych dla niej chwilach.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowość, życzę weny i zapraszam do siebie na http://comatose-feeling.blogspot.com/ i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ :)